Lejdis and dżentelmen, w czerwonym narożniku… tak rozpoczynają się wszystkie większe walki. W przeciwnych narożnikach spotkali się dzisiaj odwieczni rywale GralMarine kontra Ligh for me.) (można by powiedzieć, że trochę z odwiecznością pojechałem ale dramaturgia nabiera siły). Obie firmy dosyć dobrze prosperują na polskim rynku. wydawałoby się, że i produkt jest podobny. Czy na pewno?

DSC_4848

 

Budowa

Jeśli chodzi o długość, obie latarki są praktycznie identyczne. Nie bawmy się w setne milimetrów. Średnica podobnie aczkolwiek L4M jest ciut większa. Waga 0,27kg L4M vs 0,22kg Gralmarine (bez baterii). I to już czuć. Zdarzało mi się robić długie nury na KX, bo akurat padł pakiet w hidzie itp. cuda wianki – powiem krótko trzymanie jakiejkolwiek latarki bez opcji goodmana frajdy nie sprawia. O ile L4M jest od razu kategoryzowana w roli latarki rec o tyle nieformalnie kxmaxy noszą znamiona latarek, tec? obie moim zdaniem definitywnie wpisują się  rolę backapu bardzo dobrze. Obie również nie należą do latarek małych. Za to praktycznie znikają w montażu na prawym, klatkowym kawałku pasa uprzęży. Zasilanie odbywa się przez 3 bakterie R14. Dla mnie to wada dosyć duża, bo baterie pamiętają czasy prlu a w dobie Li-ionowych mozna minimalizować temat zwiększając przy tym zarówno moc jak i długość działania. Gral ma 8stopniowy kąt skupienia światła, L4m 16 ale czy na pewno to robi różnicę?

Test jak i użytkowanie( wbrew zaleceniom producentów) wykonany został na pakiecie DIY li-ion. Obie latarki na tym samym, żeby nie było niedomówień.

Świecenie

Jak widać na załączonych obrazkach, latarki to 2 zupełnie inne światy. Pierwszy jest skupiony, z delikatną poświatą, o cieplejszej temperaturze światła. Drugi zawodnik jest szerszym światłem, o wiele bielszym, ale i z dosłownie centymetrową poświatą.  Zdjęcia mówią same za siebie…

DSC_4850Gral – odległość 30cm

DSC_4851L4m – odległość 30cm

Dużo mocniejsze światło L4m, praktycznie nie widać struktury terakoty

 

DSC_4855Gral – odległość 70cm

DSC_4856 L4m – odległość 70cm

Duża poświata Grala ale mocniejszy punkt L4M

DSC_4854Gral – odległość 120cm

DSC_4853L4m – odległość 120cm

Następuje wyrównanie, obaj zawodnicy świecą już szerokim okręgiem – niestety nie widać na fotce ale gral ma przy tym jeszcze poświatę

DSC_4858Gral – odległość 150cm

DSC_4857L4m – odległość 150cm

Gral oświetla większy obszar, tracąc jednak na lumenach. 3XPG bardziej skupiony i mocniejszy.

Jak widać obie latarki przy większych odległościach zaczynają świecić podobnie. Z doświadczenia wiem, że poświata grala widziana na powierzchni pod wodą w polskich warunkach jest praktycznie niezauważalna. Ogółem wydaje się, że poświata może dużo dać. Tak na prawdę, przynajmniej w moim odczuciu, nie daje nic. Skupiamy się i tak na najmocniejszym punkcie światła, a wszystko co poza nim tylko drażni. Pomijając fakt podświetlania farfocli.

Obie latarki w komunikacji są takie same ale tu znowu wrócę do wygody. Niestety tymi batonami ciężko jest świecić dłużej niż 15min. Obawiam się, że w przypadku latarek jeszcze bardziej rec moja lewa łapa w ogóle kazałaby mi spiepszać albo se te latarki wsadzić… Umiejscowienie w kieszeni tez może stwarzać dyskomfort. Na uprzęży jest ok o ile ma się na niej dodatkowy uchwyt/gumkę trzymającą za głowicę. Inaczej latarka dynda i płynięcie z nią jest trochę jak płynięcie  z kotwicą, mała to mała ale kotwica.

Żerność

Co 3 głowy to nie jedna, to samo tyczy się diód. Niestety ale pod tym względem L4M wypada gorzej. Aczkolwiek to tylko bakckup. To ma w najgorszej opcji doprowadzić mnie do powierzchni, nie oczekuję też mieczy jedi itp. od nich. Wiem jedno obie te latarki poradzą sobie grubo poza zakresem rec. W razie fakapu odpalenie ich może być stosunkowo stresogenne, bo co jeżeli ją przekręcę a ona tez nie odpali – klik klak rozwiązałby problem.

Pływałem na Gralu, teraz dam szanse L4m, zobaczymy za rok co z tego wyjszło 😉