Jakiś czas temu na nurze z planem focenia lampy przestały mi działać zaraz po wejściu do wody. Nie dało się nic zrobić. Pierwsza myśl nie należała nawet do szarych. Zalanie. Nur mijał, fociłem bez lamp jak tylko mogłem, nagle, bazzzing, mojee oczy! Lampy zaskoczyły ni z tego ni z owego. – Nie jest źle! Przynajmniej tak mi się wydawało.
Po wyjściu szukałem jakiegokolwiek wsparcia. Niestety Ikelite ma w PL przedstawicielstwo ale takich napraw nie przeprowadzają. Nowy konwerter 1000zł z Italii ale po co mi on skoro strzelanie w TTL i tak nigdy nie dawało satysfakcjonujących rezultatów. Wetpixel? parę postów i też zero specjalnych odpowiedzi.
Zebrałem się do działania, w zaciszu domowym, zacząłem rozkręcać… W trakcie działania słyszałem tylko trzaski – coś co lubię, syndrom tego, że wszystko idzie dobrze, zgodnie z planem! tiaaa
No to super, konwerter rozwalony na amen…
Twardymbądź, twardymbądź!
Pierwsza myśl, polutuje go ale patrzę a tam na 5 przewodów 3 tak zerwane że nie wiadomo skąd w ogóle szły. Plan do kosza…tak jak i konwerter 😛
Wetpixlu pomożesz? cisza… elegancko, a nie – porada w stylu Forum Nuras – „idź się utop” 😀
Google to the rescue! schematy ikelite nikonos
Pierwsze łączenia nie przyniosły efektu, spróbujmy posprawdzać przewody, może coś się załamało? owszem 3 działały, 2 nie. Kolejny problem…
Czytam dalej – „końcówki są niewymienialne”, eekstra ciekawe skąd ja je dorwę a jak już dorwę to transport będzie bankowo 3x droższy niż same końcówki. Nie pozostało mi nic innego jak DIY. Ewidentnie nie ma czegoś takiego jak NIE DA SIĘ.
Wywaliłem uszczelnienie – najprawdopodobniej jakiś klej żywicowy aczkolwiek miał już swoje przepracowane. Zostały kabelki, wbite w piny w końcówce. Ale chwila, końcówka jest gumowa te piny chodzą! Wypychamy! Udało się, teraz tylko podmienić to wszystko!
A ich oczom ukazał się las…kabli
Może nie las ale pajączek 😉 Odlutowałem stare „końcówki”. Plan polegał na tym żeby końcówkę ikelitową zastąpić od razu nikonosową z konwertera. Popatrzmy w schematy:
Taka uwaga – nie sugerujcie się kolorami kabli 😉 Power do Power, quench do quench etc.Połączywszy wszystko wziąłem się do odpalania. Ach jeszcze jedna rzecz! Zapomniałem o zaślepieniu bolca informującego o byciu TTL
wystarczy zwykła taśma izolująca i po kłopocie. Gudbaj celulajt!
Także, jeżeli mielibyście problemy z konwerterami ttl lub kablami ttl, to jest to na prawdę mega szybki i prosty sposób na załatwienie tematu.
Z perspektywy czasu i zdjęć stwierdzam, że w moim przypadku strzelanie z ttl było działaniem w stylu ZOMBIE, totalnie bezmózgie. A sam konwerter żył (jak żył) swoim życiem i strzelał z taką siła jaka mu się podobała. Także, aufwiedersehen, audie, gudbaj! Jedziemy w pełnym manualu bez zbędnych 200gr do przewożenia 😉
Comments by thoms