Jeśli jesteś fanem wypożyczania sprzętu na wyjeździe, zabierasz pół domu ze sobą, 2 torby ciuchów na after’y, lub nie boli Cię dopłata za dodatkowy bagaż to ten tekst nie jest dla Ciebie i nie masz po co scrollowac w dół 🙂 Ale jeśli należysz w warzywniaku do rodziny cebulowatych i chcesz zaoszczędzić na kilogramach to trafiłeś w punkt szef 🙂

Ciężar

Przekonałem się o nim praktycznie zaraz po zakupie sprzętu fotograficznego. Wcześniej też nie było łatwo. Wszystko przez wyścig zbrojeń. Na samiutkim początku z łatwością rzec można, że byłem goły i wesoły. Człowiek miał swoja piankę, jeden automat firmy której nie chce pamiętać ani znać – nazwa podobna do szajstech, butlę! 15! płetewki cienkie i wiotkie jak nóżki obecnych nastolatków, jackecik, i to by było  na tyle. Wszystko mieściło się w jednej większej torbie sportowej.

Z rozwojem i w trakcie zbierania plastiku/ów było tylko gorzej. Wywal wszystko , kup wszystko. Tak to już bywa jak zaczyna się od dupy strony, a nauczyciel pół bóg wiedząc co robi przepuszcza Cię przez drabinkę amwayowską. Zmień zestaw rec na tech.  Dokup stage, potem stage’e. Płetwy zło muszą być twarde! Dokup grzanie bo zimno w dupe. I tak patrząc na to wszystko uświadamiasz sobie, że z torby zawaliłeś cały garaż 🙂

Nadchodzi czas wylotu

Masz już cały sprzęt, z’triplowany dla bezpieczeństwa bezpiecznego, nie masz co kupować więc kombinujesz, że czas gdzieś pomoczyć dupsko  w lepszych warunkach niż 2m wizury. Bierzesz się za planowanie, oczywiście w ciepłe, bo ile można w zimnym no i trochę sprzętu odpadnie bo ocieplacz, grzanie itp. raczej nie będą potrzebne. Pakujesz torbę i….. dupa zbita.

Loty, przeloty, rayanery, frajery…

Bagażu podróżnego jest zazwyczaj 20-23kg – w cenie biletu lub nie. Do tego łaskawe linie pozwalają zabrać bagaż podręczny ( zazwyczaj 8kg) i damską/męska torebkę. Niby nie jest źle ale duperszmity też ważą. Nie daj Boże bawisz się w amatorską fotografię… o zgrozo wybrałeś lustrzankę, bo kompakt nie dawał żadnej satysfakcji z cykania! No to przysłowiowo mówiąc jesteś w dupie 😀 i albo dokupujesz drugi bagaż – co czasami potrafi kosztować i 900zł w obie strony, albo zaczynasz ciąć wagę.

Tnieeeemy

Mniej obywatela było karane tylko za czasów Barei aczkolwiek pierwszy pro-tip dotyczy właśnie obywatela/obywatelki. Kurtka? Kieszenie? czemu by tego nie wykorzystać i tak trzeba będzie przed bramką wyzbyć się wszystkiego metalowego. Cyk myk komputer nurkowy w kieszeń (lub na rękę o ile da radę).

Mój Hainrich 2c waży circa 200g mało nie mało jedźmy dalej…

Z racji tego, że latamy zazwyczaj jak jest u nas zimno to ubiór na cebulaka jest jak najbardziej ok 🙂 Bielizna termoaktywna, 10 par majtek, 3 bluzy – nie no nie popadajmy w chorobę psychiczną 😉 Aczkolwiek warstwa z rzeczy cieplejszych przy olaniu kurtki powoduje spadek bagażu o kolejne 350-400g , a i w cale za gorąco nie jest. Oduczył mnie też Piotrek brania ciuchów „na tydzień na każdy dzień”. Spada dobre 1.5kg przy rozsądnym popakowaniu.

Sprzęt nurkowy

Meritum całego opowiadania tworzy szpej. Jest go w cholerę, jest on w cholerę ciężki i co gorsza ciężko bez niego lecieć. Ok powiecie automaty możesz wziąć na miejscu – sory nie mogę. Pływam tylko i wyłącznie na swoim, bo zależy od tego moje życie w głównej mierze. To samo tyczy się całego sprzętu. Skoro wydajemy sporo przez te lata to nie po to aby później lecąc dopożyczać i płacić jeszcze za to. Wiem co mam i nie spiepszę sobie nurkowania bo automat odmówi posłuszeństwa. Nie nurkuję też w piance bo ogółem upychanie wieloryba w neopren zabawne jest tylko za pierwszym razem. Do tego dochodzą problemy z wyważeniem trymem, ale nawet gdybym w niej nurał to tez by leciała ze mną – higiena podstawą człowieka jest i basta!

Suchar – z rzeczy które można obciąć wagowo – na pewno rękawice z pierścieniami i suchymi rękawicami – spada dobre 350g. Oczywiście sam suchar w sobie też jest bardzo ważny E.motion od Santi jest jednym z lżejszych jak i nie najlżejszych sucharów. Gorzej mają właściciele chociażby ursuitów lub suchych zrobionych z cordury… Róznice między sucharami mogą sięgnąc i do 3kg wagi. Wiadomo chłop 190cm a 155cm kobitka też swoje zmieni. JA jestem górną półką.

Automaty – mimo, że nurkowania rekreacyjne to zawsze bierzemy stage’e. Tak więc 2 sztuki lecieć muszą + 3szt drugich stopni. Na codzień nurkujemy na Apeksach tek lub ds4/fst z racji ich prostoty budowy, serwisu i totalnej bezawaryjności. Aczkolwiek na najbliższy wyjazd pokuszę się o zmianę na Scubapro mk25.  Skąd ten wybór? Jedziemy  w ciepłe ( dokąd wyjdzie w następnych odcinkach) więc nazbrojone apeksy nie są mi niezbędne, a Scubapro też niczego sobie automatami są! Teraz najlepsze 2szt MK25 to 200g mniej niż podstawowe ds4. Z resztą jest tylko gorzej. Dodatkową zaletą jest pełne 5 portów i obrotowa głowica – ideał pod sidemount ale i wygoda w singlu lub stage’u.

Waga poszczególnych automatów jakie miałem pod ręką:


Scubapro MK25 – 544g
Apeks DS4 – 649g
Apeks FST XTX100 – 795 g
Apeks DST (wersja z gwintem m26 więc ma prawo być ciut cięższa od m25 ale różnica jest spora) – 835g

Także patrząc min max – jest prawie 300g różnicy! Teoretycznie powinienem porównywać DST bezpośrednio z MK25 bo tylko one mają obrotowe głowice i ewentualny 5ty port.

Zaoszczędzam ( w zaokrągleniu): 2x300g = 600g
Węże – choć zazwyczaj nie lubię miflexów bo potrafią przejechać po facjacie tak tutaj wymieniam wszystko co się da.

W necie można doszukać się informacji, że : „Węże MIFLEX Xterma są również o 30% lżejsze i znacznie bardziej elastyczne!”

A jak to wygląda w życiu?
Różnice w wadze (guma // miflex):

– LP
Długi główny – 276g // 172g ( ale wersja 150cm, taki mam wyjazdowy)


Octopus/Stage – 223g // 149g (100cm)

i wersja krótsza 179g // 133g

Czyli jakby nie patrzeć te 30% ma sens!

– BC
(niestety w całym dobytku nie znalazłem ani sztuki BC na miflex’ie) zwykłe BC znalazłem z wagą 118g i 136g. Ale znalazłem i cięższe!

– HP
Główne – (mierzone z zestawem manometr + karabinek) 281g // 150g


stage – 84g // 51g

Zaoszczędzam ( w zaokrągleniu): 100g + 70g + 45g + 130g + 30g = 375g

Manometry – tutaj jestem wierny jednej marce od lat mianowicie Suunto, być może są jeszcze lżejsze ale te mam sprawdzone i porównując do busoli metalowej ważą jedynie 65g!

Porównanie manometrów:
Suunto sm-26 – 65g! Szok i niedowierzanie!
Halcyon 50mm -105g
Tecline a’like (busola) – 257g

Zaoszczędzam ( w zaokrągleniu): 2x255g – 2x65g = 380g

Drugie stopnie – tu kolejna zmiana. Z racji że przenurkowałem chyba wszystkie wersje Apeksów(prócz egzotyki jak Black pearl – ale to wszystko jedna nać) jakie wyszły, na wyjazd decyduję się na lekki mariaż. Główny to atx100 z racji lekkości ale i regulacji „obrotów” 🙂 backup i stage to atx40. Xtx’y są sporo cięższe a TXy na których pływam to już waga ciężka. Nie miałem nigdy w rękach Apeksów flight – do nadrobienia 😉

Apeks atx40 – 185g
Apeks atx100 – 205g
Apeks tx100 – 251g
Aqualung LX (wyglądał na lekkiekgo aczkolwiek wyjazdowo nie miał szans) – 196g

Wybór pada na atx100 + 2x atx40, normalnie są 3x tx100.

Zaoszczędzam ( w zaokrągleniu): 3x250g – 205 – 2×185 = 175g

Płetwy – tu jest bój i jeszcze nie podjąłem decyzji choć może być kluczowa. Ostatni raz leciałem z moimi Mantami. Znam je, mają ultra siłe ciągu i zakładam je bezproblemowo nawet w desancie. Aczkolwiek sporo rozmyślam nad Mares Quatro Avanti – różnica ponad 1kg. Aczkolwiek chyba pozostanę przy swoich i tu są prawie 3kg w plecy na plecy… Ciąć nie ma z czego.

Kaptur – z 9mm podmianka na żyletkę 2-3mm albo całkowicie go odpuszczam. Woda min. 21C więc akceptowalna 😉

Kompas, bojka i typowy must-have – odnawia się pytanie, a co jak bazowy będzie do dupy? Trzeba wziąć swoje. Zamiast noża polecam jednak Easy cut’a. Waży tyle co nic, jest malutki i zmieści się wszędzie. Waga to zaledwie 40g!

Ocieplacz – tu całkowicie temat odpada. Bielizna termo, która poleci pewnie na mnie (cebulak lubelski ubiera się na cebule a jaaak! 🙂 ) powinna wystarczyć. Pioter bierze natomiast flagę Wielkiej Brytanii, no co kto tam lubi 😉

Pływaki do ramion aparatu

Postanowiłem sprawdzić nowe rozwiązanie na bazie kostki do jogi. Jak widzicie na focie poniżej objętościowo i wagowo jest przepaść. Więcej o pływakach już wkrótce 🙂

Zaoszczędzam ( w zaokrągleniu): 200g – 60g = 140g

Bagaż podręczny i men purse czyli mięńska sakwa prawilności

Rzecz podstawowa, im toporniejsza walizka tym i jej waga spora. Osobiście z przymusu szukałem najbardziej pakownych ale i najlżejszych przy tym. Doszło do tego że żonglowałem wręcz plecakami do bagażu podręcznego tylko po to żeby przyciąć. No i z prawie 900g zjechałem do 200g biorąc najbardziej prosty plecak Jansportu. Jest na tyle pojemny że mieści cały aparat z obudowa podwodną!

Często zdarza się, że prócz zmierzenia czy wejdzie w luk bagażowy pakunek nie jest ważony. Oczywiście nie da się tez nie wiadomo ile w niego upchnąć. Dla tych którzy nie muszą taszczyć aparatu jak ja mojej kobyły jest to super miejsce na te 8-10kg, aparat zawsze można wziąć na szyję w razie W i te powiedzmy 2kg odpompować. Sakwa prawilności czytaj laptopókwa nie jest ważona ( przynajmniej ja nie trafiłem nigdy jeszcze) ale obowiązują wymiary w zależności od przewoźnika. W obie torby spokojnie można powsadzać automaty ( ale wtedy bankowo mogą się zapytać a po co to a na co a do czego?), maskę, ładowarki (bo ilość sprzętu elektronicznego obrasta nas prawie w takim tempie jak tłuszcz i niestety jedną nie da się ogarnąć wszystkiego), i temu podobne duperszmity. Baterie i akumulatory na pewno do głównego.

Sumując

Najbardziej zszokowały mnie manometry. Niby niepozorne, a niektóre z nich to na prawdę ciężkie koksy. Czas się przesiąść tylko na manometry Suunto. Jeśli chodzi o automaty, to domowo pływam tylko z tx100 i jeśli starczy miejsca w bagażu, to być może będzie podmiana. Zawsze mój bagaż przekraczał o co najmniej 1.5kg dopuszczalną wartość. Rozwiązanie prostsze to zakup dodatkowej torby na wszystkich uczestników – wtedy każdy bierze co chce i ile chce ale nie zawsze to działa bo nie zawsze znajdą się ochotnicy do zrzutu 🙂

Na minimalnych podmianach sprzętowych zaoszczędziłem co najmniej 1,7kg. Więc jest szansa, że w końcu będę mógł zabrać ze sobą parę gaci więcej 😀