5:00 15-05-2014 startujemy, kierunek południowy zachód. W aucie 3 osoby Thoms, Elk i Stefanis. Po kilku godzinach jazdy ostatecznie jesteśmy w miejscu docelowym (miejsce docelowe to pojęcie względne potrafi się zmieniać w czasie podróży kilka razy ; ) ). Finalnie dotarliśmy do Jaworzna. Zamysł był, że tam jest „mniej nurków nad wodą i w wodzie niż na Zakrzówku”. Nie sprawdził się. Temat przyszłości tego miejsca jest widocznie na tyle gorący, że skutecznie przyciąga tłumy.
Rozkładamy się przy aucie. Brak rezerwacji wiaty praktycznie uniemożliwia znalezienie wolnego kawałka stołu (kolejna nauczka na przyszłość). Mimo to humor dopisuje!
Przynajmniej na pierwszym zdjęciu… Zmiana planów, duży tłok, deszczowe chmury i podobno zła wizura, podnoszą Thoms’owi ciśnienie skuteczniej niż poranna kawa. Mimo dobrej miny do zdjęcia naprawdę wyglądało to tak:
Sprzęt na siebie i wskakujemy do wody. U mnie podlana rękawica, u Thoms’a też sucho nie byłoale po poprawkach jest wszystko ok. Plan omówiony zanurzamy się i… Stefanisowi nie działa ucho, musi zrezygnować z nurkowania.
Zostajemy we 2, po zanurzeniu przy platformach ledwo było siebie widać. Parę kopnięć płetwą
i zaczyna się robić lepiej, to dobry znak. Nurkowanie miało być jedno „grubsze”, dlatego na raz odwiedziliśmy prawie wszystkie atrakcje przeciwnie do wskazówek zegara (idąc na prawo od platformy). Pod wodą mniejszy ruch niż na powierzchni. Podczas 2h nurkowania spotkaliśmy
3 grupy. Mimo to przy głównych atrakcjach było mętnie.
Czas minął spokojnie z kilkoma minutami ćwiczeń na platformach pod koniec. Później szybkie pakowanie i powrót do domu z krótkim podsumowaniem, że „te koparki są jakieś pechowe dla Stefanisa”. To już drugi raz z rzędu kiedy musiał zrezygnować z nurkowania tutaj…
————————————————-
Do dzisiaj minęły już 3 dni od chwili kiedy byliśmy w Jaworznie. W tym czasie pojawiło się kilka wiadomości o „koparkach” na forach, gdzie aż huczy na ich temat. Miejsce to zmienia właściciela, obecna infrastruktura na powierzchni jest usuwana. Prawdopodobnie było to nasze ostatnie nurkowanie w tym miejscu przez najbliższe kilka miesięcy. Dowiedzieliśmy się też dzisiaj, że zmienia się coś jeszcze. Atrakcje które były na dnie są powoli usuwane. Oznacz to, że niektóre z nich widzieliśmy po raz ostatni. To sprawia, że dla mnie to miejsce nie będzie już takie jakie je zapamiętałem i pamiętam odkąd tam zanurkowałem. Idą zmiany… trzymam kciuki, żeby na lepsze!
Comments by elk