Mówią, że z biegiem czasu człowiek jest mądrzejszy. Że wino im starsze tym lepsze. Że teściowa jest jak skarb, najlepsza zakopana w ogrodzie.

Ja powiem, że definitywnie na starość głupieję i idzie to po równi pochyłej 🙂

Zamiast pojechać na jakiś pagórek i starać się nie połamać to co zrobiliśmy? Tak! poszliśmy pod lód. Nie byle jaki lód! Lód z Piassacziusets! i te jego 25cm…

Po co ci to? – standardowe pytanie – gdyż ponieważ na tym pagórku idzie mi beznadziejnie, a pod wodą się przynajmniej nie połamię 😉

No ale, że nurkować? w zimie? to można?? – ano owszem jak widać na załączonych obrazkach można. Ba, powiem więcej, spodobało mi się. Mimo uszczypnięć ze strony bydgoskiej mafii ojca rydzyka, tak – nurkowaliśmy na sznurze, tak – jak piesy 😉 Ale to po prostu nie są przelewki, to nie jest rzecz dla każdego i w moim mniemaniu instruktorzy biorący świeżych nurków z owd czy nawet aowd ( bo znam przypadki pakietowania usługi i po 10 nurkowaniach, mamy mistrza Adama Małysza, co to po wyjściu z progu płynie po sinusoidzie) są nazwę sprawę po imieniu – idiotami żądnymi tylko pieniędzy kursanta – vel. „młodego boga”. Nie chcę dramatyzować aczkolwiek kształcenie nowych nurków niestety tak ostatnio wygląda. Wybierajcie więc inteligentnie, bo nie każdy facet z widłami to Zeus!

2 dni z Profundal.pl i Leonem pokazały, że to nie był idealny czas na zrobienie tego kursu ale idealny kurs na zrobienie w tym czasie 😉 BO? BO ZIMNO! Tak pani kierowniczko, jest zima i musi być zimno – tylko czemu aż tak?

Na jezioro trzeba było kawałek przejść. Dziura była już wybita więc tyle dobrego 😉

 

Na szczęście rozgrzewka w postaci dostarczenia sprzętu na miejsce troszkę nas odlodziła. Pomysł z sankami pierwsza klasa, znacznie lepiej niż wózkiem  😉 Przy okazji 2 staruchów pojeździło dupami po tafli 😉

Co kurs nurkowania podlodowego wnosi w nazwijmy to karierę nurka?

Wszystko zależy od nurka – wiadome – osobiście gdzieś z tyłu głowy pojawił się kolejny znak świetlny pdt. jak spierdaczysz to po tobie, więc nie spierdacz. Na pewno wzmacnia kondycyjnie, bo wchodzenie i wychodzenie wymaga gimnastyki. Wzmacnia też psychicznie. Mimo 2 dni na lodzie i w podlodziu, czuję że trening wieczorny mam odbębniony. Jest tu konkretne uczucie stropu. Aczkolwiek od 25cm szkła boję się bardziej buzującej krwi od spiepszonej dekompresji. Definitywnie bardziej…

Uczy obsługi śrub i ich wykorzystania – akurat nie miałem z nimi nigdy styczności z racji nie ruszania dupska  w zimie. A że jestem głodny wiedzy więc się trochę tym pobawiłem. W gratisie, Leon dokształca w wiązaniu lin i ich składaniu, bardzo przydatna rzecz! Może w końcu kable od słuchawek przestaną się plątać? 😉

Uczy obsługi kompasu i kołowrotka – ofkors tych którzy jeszcze z tym nie mieli do czynienia. Swoją drogą zgłaszam pomysł – niech ktoś wymyśli samo-zwijającą się linkę 😉 Dobrze, że nie musiałem rozwijać tego bydlaka 150m…

Eh czemu ta woda nie mogłaby mieć tak +23C – człowiek poczułby się faktycznie komfortowo

Uczy, że jak nie chcesz zrobić sobie kuku to jednak trzymaj się zasad. Niby norma ale nie każdemu pływanie na linie pasuje. Powiem tak, jest to zarówno ciekawe nad i pod wodą. Parę szarpnięć i ekspres polarny wyciąga cię na powierzchnię 🙂 Z drugiej strony zawierzasz też komuś swój los = jesteś panem czyjegoś losu. Tym, którzy myślą, że  25cm bryle są w stanie zrobić kuku i wsadzić w nią rurkę do oddychania życzę szczęścia i zdrowia. Przetestowane obiema ryncyma, nie idzie tego przebić. Poza tym wychłodzenie lub zawał i tak zrobiłoby swoje, więc lepiej szukać! Tylko po polsku nie po czesku 😉 No i standard zimą – karabinki padły pierwsze. Potem przyszła kolej na węże bc, potem inflatory 😉 Wszystko zamarza! Szystko!

podaj ty mie ten tamten no.. o to to

Myślę, że  w tego typu nurkowaniu wszystko powinno następować po kolei. Naginanie swoich umiejętności i szpanerka może skończyć się tragicznie. A każdy patrząc po swojej rodzinie raczej nie chciałby sprawić 300kg bryły lodu z nurkiem w środku. Strugalskim ciuń lecę więc na koniec optymistycznym akcentem powiem, że to były bardzo udane 2 dni, to był fajny kurs, i po jak i w trakcie banan na twarzy pozostał.

Marcin – Mario – dzięki za support, bez was byłoby przesrane, przeszczane, a potem zalodzone wsio w cholere 😉 Robert – Leon – dzięki za podtrzymywanie mnie na linie 😀

Do następnego!

PS. Eken w zimnie sprawdzony, nie świruje. Tak więc 1 – 0 dla Ekena.  Wizura w wodzie nie powalała i kamerzysta ze mnie marny ale ogółem efekt oceniam na pozytywny. Polecam kij do selfi! W cholere dobrze się tym operuje! A i stabilizacja obrazu na całkowicie innym poziomie.